Tak, uważam, że Kardashians są potęgą. I właściwie nie ma znaczenia, że to od dupska się zaczyna i na dupsku się skończy, bo to tam patrzy publika. Bo to działa i prawie wszyscy to oglądają, bądź czytają w gazetach, bo inaczej się chyba właściwie nie da?
Wiem, żyję w kraju, który kocha celebrytów i nie przeszkadza im to, że taka na przykład Kim Kardashian wyłazi z każdego kąta. Ja już osobiście wolę jak mi „koty” z kurzu wychodzą z kątów… Ale ja sobie dużo mogę woleć, bo tego co się dzieje wokół mnie i tak nie zmienię.
Oczywiście, że oglądałam „Keeping up with the Kardashians”, no bo jak tego nie zobaczyć? No i co? Uważam, że oni wszyscy gadają non stop o dupie Maryni. Każdego dnia spędzają 3 bite godziny z najlepszymi artystami make-up’u, więc ktoś mógłby się pokusić aby dać im kartkę z kilkoma sensownym zdaniami, coby potem użyć w reality show. Niestety nic z tego i nadal pitolą trzy po trzy. Jak się wyłączy dźwięk, to ogląda się lepiej. Mi się lepiej ogląda.
Reality show jest starannie wyreżyserowany, więcej, co do drobiazgu, pełna perfekcja. Wszystkie ujęcia. Wszystkie osoby spektaklu są piękne, jak doskonałe muffiny. Tak jest nie tylko w reality show, oni na każdym zdjęciu wyglądają perfekcyjnie. Za tym stoi ciężka praca. Kardashians wiedzą, że są produktem, sami tego chcieli. Wykreowali się, swój lifestyle, to się doskonale ogląda i sprzedaje. Ale oni nie stoją w miejscu. Oni są zawsze na bieżąco z różnorodnymi trendami, muszą być o krok szybciej od innych. Nie wiem na ile to ichnie, a na ile ich ludzi, speców od marki, wizerunku, ludzi od PR… Nauczyli się tak żyć, szybko wyłapywać co można użyć aby umocnić swój wizerunek, nie boją się sprzedawać siebie, żonglować przeciwieństwami, non stop ocierać się bądź poprostu łamać różnorodne tabu, pokazywać swoją intymność… Używają zręcznie mediów, w tym oczywiście społecznościowych na ogromną skalę. Można ich prawie dotknąć, co chwila nowe „selfie”, nowa notka na Twitter…
To jest ciężka praca. Ja to szanuję. Nie wchodzę w to, ile to ich kosztuje, gdzie ich autentyczna prawdziwość, bo tego się nie dowiem. Będę tylko dywagować. Może za 10 lat, jak ktoś ich wymieni na coś nowszego, nowy model. Ciekawa jestem wtedy jak będą radzić sobie z życiem?
Da się tego nie oglądać, bo ja nie oglądam. Ale czytam o nich czasami felietony, z rzadka jakiś wywiad. Chce mieć o nich zdanie. Bo fenomen tego zjawiska wciąż mnie zaskakuje.
Bo to jest niezaprzeczalnie „coś” z niczego…. No nie?
Ciekawie piszesz, mnie najbardziej zastanawia jak tak naprawdę wygląda ich zwyczajność. Przecież każdy z nich gdzieś za tą fasadą fleszy ma swoje własne ja. Dla mnie to tez jakaś irracjonalna machina bo jakże na dłuższą metę można być ciągle na piedestle, mnie by to ‚pokazywanie własnego dupska’ 24 na dobe – zwyczajnie zmęczyło ☺😊
PolubieniePolubienie
Słuchaj, może nic za tą fasadą? Zawsze jest taka ewentualność? Może oni pokazują poprostu siebie?
Może ta rodzina ma kompulsje ekshibicjonisty 24/7?
Napewno coś tam jest za zamkniętymi już drzwiami, mają pewnie jakieś swoje 5 minut…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No właśnie, zastanawiam się czy to całe stylizowanie się na kogoś ‚trendy’ nie pozbawiło ich całkowicie własnej twarzy.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jeżeli kiedykolwiek tą twarz mieli… Wydaje mi się, że w taki świat trzeba wchodzić mając już jakiś totalny stalowy z dobrze zahartowanej stali 😉 kręgosłup, bo inaczej to cienko…to wszystko Cię nazwie, pognie, zawiaże na supeł… Takie mam wrażenie.
PolubieniePolubienie
Właśnie chciałem to napisać, że czasami odnoszę wrażenie, że całe ich życie jest podyktowane papierowymi ściankami i nie ma miejsca na nieprzemyślane kroki. Najlepsze, że oni są znani z tego, że są znani. A tekst? Tak to prawda, dobry.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nieprzemyślane kroki mogą się nie opłacać, lepiej przekuć każdy krok na zielony papierek 😉
Mój mąż zawsze mówi : „What’s they claim to fame?” tylko to się nijak ma do nich, bo oni nie są sławni, oni są znani… duuuża różnica….
PolubieniePolubione przez 1 osoba
znani są z tego ze są znani …ale jeszcze to dupsko ,
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Trzeba to natychmiast wyłączyć. To jest jakaś żydowska propaganda i psychomanipulacja, która ma na celu ogłupianie normalnych ludzi. To wszystko jest zaplanowane z premedytacją. Ogólnie rzecz biorąc TV do tego celu jest przez nich używana. Kto ogląda TV sam sobie szkodzi. Telewizor na śmietnik a rozum na miejsce powróci. Lepszy jest Internet, bo tam łatwiej się przed tym bronić. Pozdrawiam i życzę powodzenia.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Poprawiam. To nie jest propaganda. To jest zydowskie oszustwo. Oszustwo polega na tym, że ofiara nawet nie zdaje sobie z tego sprawy i nawet jest z tego zadowolona . Oni są w tym wyspecjalizowani.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Janie, to jest fantastyczny marketing, doprowadzona do perfekcji technika sprzedaży produktu a produktem jest rodzina Kardashians…
PolubieniePolubienie
Mialam podobna dyskusje jakis czas temu z wowczas moja okolo 16-letnia corka na temat Kate Price, czyli niesamowicie popularnej na Wyspach modelki Jordan. Reality show w liczbie kilku, nie jestem pewna, ale chyba 8 ksiazek, w tym autobiografia, wywiad-rzeka, poradniki… Wlasna linia bielizny, kosmetyki (w tym perfumy)… Dziewczyna ze sladami po ciezkim tradziku, ktora nie zalapala sie na miano to-model, a ktorej wartosc netto dzisiaj wynosi okolo 80 milionow funtow. Mozemy sie smiac z jej niskich lotow image’u, ale to dziala – podobnie jak Kardashians. Nawet lepiej dziala, bo Katie jest tylko jedna I wlasna ciezka praca wypracowala sobie pozycje. Mieszkajac w UK nie moglam sie powstrzymac I od czasu do czasu ogladalam jej program. Nic ambitnego – ale byl taki odcinek, kiedy byla zaproszona do porannego program w telewizji. Zadnego gwiazdorzenia – program miel byc emitowany o 6 rano, a ona zwarta I gotowa wjezdza do studia o 5. Srodek nocy, co? Nie dla niej – profesjonalizm (o ile o takowym w reality show mozna juz mowic) w pelnym wydaniu. Jej status gwiazdy w UK jest niepodwazalny (moze z wiekiem jej gwiazda zblaknie), ale zamiast stac sie kapryszaca diva, Katie wciaz staje na wysokosci zadania. Nie moge jej potepiac, bo wlasna praca doszla do takiego rezultatu. Dyskusja z moja latorosla miala na celu uzmyslowienie jej, ze slepe nasladowanie celbrytow nie zrobi z nas slawnych I bogatych. Fakt, ze Katie miala kilka operacji biustu nie oznacza, ze nastolatki powinny sie tym sugerowac, pomijajac, ze podstawowa funkcja piersi jest karmienie potomstwa :-). Niestety (I to duze pole do popisu dla socjologa) tutaj dziala prosty mechanism: modelka Jordan stala sie idolka wielu nastolatek w Wielkiej Brytanii, co pociagnelo za soba proby nasladowania. Ciesze sie, ze moje dziecko rozumie, ze nasladowanie celbrytow jest tylko kopiowaniem I za 100 lat nikt (daj Boze) nie bedzie sie uczyl o Jordan, ale w podrecznikach wciaz bedzie wzmianka o Eisteinie…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Masz racje Bea co do sławnej tutaj w Anglii Katie Price, cokolwiek by o niej nie powiedzieć, to dziewczyna zawdzięcza wszystko ciężkiej pracy. Zaczęła znacznie wcześniej niż Kardashianie i nie używała jeszcze tak zręcznie mediów społecznościowych, które moim zdaniem ułatwiają cała robotę, bo tego jeszcze nie było, a i tak znalazła się na „szczycie” cekebryckim powiedzmy… Dla mnie ona to też ciekawe zjawisko..
PolubieniePolubienie