Czy emigracja może dawać ludziom szczęście?

PSX_20160408_093815

Co to jest szczęście? Dla każdego to będzie coś kompletnie innego. Nakarmić dzieci, mieć spokój, przestać się bać o jutro, kupić nowy samochód, wybudować dom, znaleźć kogoś na życie, a może też poprostu nauczyć się być sobą… Ile ludzi, tyle opcji. I jeszcze emigracja na dokładkę. Właściwie czemu nie, teraz bardziej trendy jest wyjechać niż wrócić piszą w polskich gazetach… Duże uproszczenie, ale tytuł chwyta 😉

Zastanawiam się ile ludzi decydując się na emigrację myśli o szczęściu. Moim zdaniem prawie nikt. Ok, no może Ci, którzy są zakochani w kimś kto jest cudzoziemcem, wtedy mamy „parowanie” czyli ktoś do kogoś wyjeżdża i mamy szczęście jak już jesteśmy razem. Ale to tylko część, mała cześć emigrantów jest „z miłości”. Zresztą potem Ci „z miłości”, też się będą bijąc z tym samym co wszyscy inni, jak już te różowe okulary się zarysuja i będzie więcej widać 😉

Reszta z nas wyjeżdża z innych powodów. Bardziej prozaicznych. Z miłości i do szczęścia to się leci prawie na skrzydłach przez te wszystkie granice. Z tych różnych innych względów już się czuje ciężar walizki. I nie tylko walizki. Chyba jakiś ciężar serca. A jeżeli nawet nie od razu, to to przyjdzie. Bo bądźmy szczerzy. Tak dużo zostawiamy za sobą. I naprawdę nikt nie wie co przed nami, tam. Tym bardziej, że wszystko nowe i nieznane. No i na dokładkę trzeba się jakoś zaadoptować, wtopić w to nowe. A nowe rzadko jest przyjazne. My też jesteśmy jak jeże, z tym nowym…

Myślę, że o szczęściu i o tym czy emigracja może je dać, można mówić znacznie później. Po paru latach. Jak rozkrok mniejszy, albo i większy. Jak już wiemy z czym się mierzymy na tej emigracji. Jak już jesteśmy na tyle stabilni, moim zdaniem, emocjonalnie, żeby móc sięgnąć po więcej. Co wcale nie jest takie łatwe dla nas.

Jak patrzę na siebie i na innych tutaj wokół mnie, to szczęście dla nas nie jest łatwym tematem. Pozornie bardzo łatwym. Można sobie opowiadać bajki o szczęściu, ale to będą tylko bajki. A jaka jest prawda? To każdy z nas wie, chociaż niekoniecznie chce się do tego przyznać. Nawet przed sobą.

Czy emigracja może dać szczęście? Myślę, że może. Emigracja może pokazać wiele rzeczy, na które nie zwracalismy uwagi wcześniej. Emigracja może pomóc odpowiedzieć na pewne pytania. Emigracja może nauczyć dystansu. Emigracja może pokazać inny styl życia.

Emigracja to zmiana. Bardzo duża zmiana. I jak każda zmiana jest szansą. Na więcej…

Autor

Mama z prądem i pod prąd

Nazywam się Sylwia. Jestem, czy też inaczej, wciąż uczę się być kobietą, żoną, matką. Wychodzi mi to różnie. Mieszkam juz szmat czasu na Zielonej Wyspie. Tak to się ułożyło, nie planowałam tego tak, ale to życie rozdaje karty... Więc jestem też cudzoziemką...

18 myśli na temat “Czy emigracja może dawać ludziom szczęście?”

  1. Czy na emigracji można być szczęśliwym? Można ale to dużo zależy czy większość potrzeb niezbędnych by czuć się szczęśliwą i bezpieczną zostało zaspokojonych. Często tak nie jest i wiele nam brakuje. Wtedy próbujemy to szczęście znaleźć w sobie i starać się odwrócić uwagę od tych niezaspokojonych i cieszyć z tej części potrzeb które się zaspokoiły dzięki emigracji. Np z miłości, która jest jedną z takich. Pozdrawiam

    Polubione przez 3 ludzi

  2. To ci na których głosujemy zgotowali nam ten los i naszym dzieciom ze muszą się tyłach pi obczyźnie żeby tylko byli docenieni na obczyźnie . My matki często nas serce boli ze nasze dzieci tuleja się po świecie a u nas zostają tylko protegowani nie udaczniki a zdolni wyjeżdżają

    Polubione przez 2 ludzi

  3. Nie wiem, czy dobrze zinterpretowałam pojęcie szczęścia w Twoim ujęciu, ale mogę powiedzieć, że to właśnie wizją szczęścia kierowaliśmy się wyjeżdżając za granicę.
    Moje pojęcie szczęścia to mieć pracę, za którą otrzymam taką zapłatę, za którą spokojnie przeżyję miesiąc nie dbając wyłącznie o zaspokojenie głównych potrzeb, ale także móc część z niej przeznaczyć na zachcianki i przyjemności. Dzięki temu mogę myśleć o przyszłości, a nie skupiać się na tym, jak przeżyję miesiąc, bo akurat samochód poszedł do naprawy, a sama myśl o odkręceniu grzejnika mrozi krew w żyłach bardziej niż minus za oknem.
    Chcieliśmy szczęścia i je mamy. Bo choć mamy kiepską pracę, to jednak ją mamy. Żyliśmy za jedną wypłatę – było dobrze. Żyjemy za dwie wypłaty – jesteśmy szczęśliwi.
    I nikt tu mi nie wytyka tak jak w Polsce, że pracuję za najniższą krajową smażąc głupie burgery, a w domu kurzy się dyplom ukończenia studiów magisterskich. Chcę pracować i to doceniają.
    Mam swoje ambicje, ale one muszą poczekać. Tutaj wierzę, że marzenia się spełnią. W Polsce nawet nie miałam szans o nich pomyśleć.

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Mysle dokladnie tak jak Ty. Dopiero bedac na emigracji poczulam, ze moja praca me sens, nie musze blagac szefa o podwyzke, kiedy wiem, ze daje z siebie najwiecej ile moge i ze widac golym okiem tego efekty. Czuje sie doceniana i rozwijam tutaj skrzydla. W Polsce nikt mlodej osobie po studiach nie powierzylby takich odpowiedzialnosci, bo starsi koledzy po fachu od razu by starali sie mnie pozbyc. W jakim kraju mieszkasz? Zapraszam na mojego bloga. http://miedzypolskaafrancja.blogspot.de/

      Polubione przez 1 osoba

  4. Uważam, ze można byc szesliwym na emigracji, a moja rodzinka jest tego żywym przykładem. Ale warunkiem naszego szczęścia nie jest sam fakt życia poza granicami Polski, ale przede wszystkim to, że sie mocno kochamy i jest nam razem dobrze. Nie jest to jakiś młodociany związek mimo iż młodzi jesteśmy- po ślubie 5 lat, razem 10. Szczęście warunkuje tez to ze oboje spełniamy sie zawodowo i rodzinnie. kraj, w którym teraz żyjemy z pewnością to ułatwia, choć początki były trudne. Wnioskując stwierdzam, ze nasz pobyć na emigracji ulatwia nam bycie szczęśliwymi.

    Polubione przez 2 ludzi

  5. Tesknilam za polską wsią. Latem można było pobiegać po łąkach, krówki się pasly. Owoce na drzewach i te zachody słońca. Po 5 latach na emigracji dostrzegłam, że Tu też rośnie trawa, kwiatki mamy na łąkach, są też i krówki, są jeziora i są piękne zachody słońca… Przestałam tęsknić. Jak mówią poprzednicy w innych postach Polska stała się krajem obcym i imigracja A tu gdzie mieszkam moim domem bo to nie budynki i otoczenie tworzą dom tylko ludzie

    Polubione przez 1 osoba

  6. Masz racje, ze co czlowiek to inna definicja szczescia i ona sie tez zmienia z czasem. Wiele bylo chwil ciezkich w tej naszej emigracji a jednak nie zalowalismy i nie zalujemy… I chyba znalezlismy nasze male rodzinne szczescie.

    Polubione przez 1 osoba

  7. Ja mieszkam z mezem i doroslymi juz dziecmi w Kandadzie – od 20 lat. Skonczylam tu studia, mam dobra prace i zapewione potrzeby materialne.

    Ale, czy pieniadze to wszystko?

    W tym roku pojechalismy z mezem do Polski na wakacje, na miesiac i po powrocie nie mozemy sie w Kanadzie odnalezc.

    Ameryka nie ma tej kultury i historii ktora zawsze nas fascynowala – Kanada jest mlodym krajem i w porownaniu z Polska nie ma wiele do zaoferowania oprocz naprawde pieknej przyrody.

    W Polsce nie moglismy sie nacieszyc pieknymi miejscami z wielowiekowa historia, wspanialym jedzeniem (nieporownywalnym z jedzeniem w Kanadzie) i bardzo zyczliwymi ludzmi z ktorymi wspaniale sie rozumielismy. Tutaj pomimo tego, ze mamy wielu znajomych z roznych kultur, nie jestesmy w stanie nawiazac takiego kontaktu – istnieje bariera kulturowa i niuanse jezykowe.

    Tak wiec zdecydowalismy sie zamieszkac w Polsce na emeryturze, za kilka lat i chociaz dzieci prawdopodobnie zostana w Kanadzie, bedziemy je odwiedzac i one nas.

    Nie mysle, ze bedziemy bardzo blisko ze swoja rodzina, poniewaz dla nich jestesmy jak przybysze z obcej planety. Ale, byc moze znajdziemy sobie nowych przyjaciol lub odnowimy stare znajomosci.

    Polska ma wiele miejsc, ktore chcielibysmy odwiedzic i jest dla nas oczywiste, ze mieszkanie we wlasnym kraju, jesli ma sie na to pieniadze, jest o wiele bardziej przyjemne. Po prostu kochamy wlasny kraj i wlasna kulture, ktora jest bogata i interesujaca.

    Mamy piekny kraj z ktorego mozemy byc dumni (choc oczywiscie ze skomplikowana historia) i dobrze jest pomieszkac troche w obcym kraju i troche w swoim – to powoduje, ze zycie jest ciekawsze!

    Polubione przez 1 osoba

  8. Emigracja to ciekawe doswiadczenie,nie zawsze jest latwo i kolorowo jak sie wydaje. Najwazniejsze jest ognisko domowe. Swiat jest ciekawy i warto wyemigrowac,nauczyc sie jezyka. Najlepiej jednak byloby po kilku moze kilkunastu latach wrocic na swoje,bo Polska jest pieknym krajem i docenic to czego nie mamy na emigracji.

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz