Tęsknić za Polską… 5 minut dzisiaj…

_20160703_092714

Ja jestem hojraczka. Nie tęsknię. Mnóstwo pamiętam i czasami grzebię w tych obrazach, uśmiecham się do nich. Wiem, że nie wrócą takie jakie były. Ale nagle przychodzi taki czas, że mnie skręca. Powodem może być cokolwiek. Czyjś głos, ktoś mówiący moje imię, zdjęcie w gazecie. Dzisiaj patrzyłam na zdjęcia na Instagram. I była jedna plaża. Co było w niej szczególnego? Nie wiem… Wiem, że poruszyła do głębi…

Ot plaża. Zwykła. Najzwyklejsza. A ja popłynełam… Tam.

Widziałam różne plaże. Szczególnie jak stoję na angielskiej plaży to myślę – co za żarty 😉 toż to badziew nie plaża. Wiem, są różne plaże w Anglii. Ale to nie o to chodzi. Chodzi o to, że te nasze są wyjątkowe. Te moje są wyjątkowe.

To jest takie dziwne. Bo mnie nie ruszają Święta Bożego Narodzenia czy inne Wielkanoce. Ja nigdy nie wiem, kiedy mnie prawie skręci. Tak, że gotowa jestem wziąć tylko paszport i jechać do tej plaży – dzisiaj. Plaży w Jelitkowie. Dzisiaj jest plaża. Za miesiąc będzie coś innego… Coś co będę chciała poczuć i złapać. Szkoda, że to niemożliwe.

To trwa u mnie parę minut. 5, może 10, taki prawie dygot, obrazy, poczucie szczęścia i jakieś przeczucie spełnienia. I, że chcę tak bardzo to złapać, poczuć w rzeczywistości, być tam, ten piasek, ta woda, Ci ludzie wokół, te zapachy … Potem zawoła dziecko, spojrzę w okno, popatrzę na zegar i nie ma. Jestem z powrotem. Wszystko mija. Tylko w głowie zostały mi kolorowe parawany na plaży gdy byłam dzieckiem… Smagane wiatrem od morza.

Aż do następnego razu. I to przyjdzie nawet do mnie, takiej hojraczka.

Ktoś kiedyś powiedział, w zupełnie innym kontekście, że można żyć z Brakiem. Ale mi to tutaj pasuje też.

Można żyć z BRAKIEM.

Autor

Mama z prądem i pod prąd

Nazywam się Sylwia. Jestem, czy też inaczej, wciąż uczę się być kobietą, żoną, matką. Wychodzi mi to różnie. Mieszkam juz szmat czasu na Zielonej Wyspie. Tak to się ułożyło, nie planowałam tego tak, ale to życie rozdaje karty... Więc jestem też cudzoziemką...

24 myśli na temat “Tęsknić za Polską… 5 minut dzisiaj…”

  1. Ja mam tak samo.
    Chwila moment i bum, jak grom z nieba.
    Przychodzi, ściska i odchodzi.
    A ja przez chwile nie mogę ochlonac.
    Tęsknota …
    Jeszcze trochę i pospaceruje nad pl morzem i już nie mogę się doczekać 🙂

    Polubione przez 1 osoba

      1. A ja myślę, że my właśnie jesteśmy bezdomni. Bo tam już nie do końca jest już nasz dom a i tu nigdy tak na prawdę nie będziemy w domu😓

        Polubione przez 2 ludzi

  2. Tak, znam te nagłe naloty nostalgii, robi się wtedy tak fajnie, jak w domu. Za chwilkę jednak uświadamiam sobie, że to tylko wspomnienia z czasów, które teraz wydają mi się idealne, ale wcale takie nie były. Inaczej bym nie wyjechała. Fajnie jest tak sobie odlecieć, ale myślę, że nie warto niczego żałować. Za 10 lat będziemy idealizować dzień dzisiejszy i tak dalej i tak dalej:) pozdrawiam. Fajny post, odleciałam na chwilkę do ‚domu’

    Polubione przez 2 ludzi

  3. smutek,tęsknota…często mnie „napada” A ja nie mam do czego ani do kogo wracać do Polski.Całe moje „życie ” jest TU na emigracji,a tęsknota niestety ….nie mija….

    Polubione przez 2 ludzi

  4. Jeszcze dużo nie widziałam … ale mam poczucie ,że nie mam do czego wracać ..cała bliska rodzina jest tu 500 km dalej ale jest.. Wiecznie wyobrażam sobie ,że jestem na plazy ,nad morzem,jeziorem ale od ponad roku się ociągam.. może za rok spełnie marzenie..

    Polubione przez 2 ludzi

Dodaj komentarz