How are you? Dziękuję, dobrze… Część 6

Anna piła kawę i patrzyła przez okno kawiarni na polską ulicę. Chłoneła wszystko: odgłosy, gesty ludzi, kolory, zapachy… Jednak tęskniła za tym wszystkim. Poczuła to dopiero tutaj. Tam nigdy nie tęskniła, za niczym.

Czytaj dalej How are you? Dziękuję, dobrze… Część 6

How are you? Dziękuję, dobrze… część 5

img_20170102_101009_492

Kawa zdążyła już wystygnąć, Anna siedziała i patrzyła przez okno. Widziała okolice Augustowa. Ciepło, barki na wodzie, kolorowo, głośno, wesoło… Uśmiechnęła się. Tak było. Było pięknie. Potem wiele się zmieniło, jak już miała 19, jak już była po operacji. Te spojrzenia, to współczucie, ale i to, że jest „wybrakowana”. Wszyscy się tam znali. Dlatego uciekła po kilku latach tam, gdzie nie znał jej nikt… Z miejsca gdzie wszyscy wiedzieli wszystko, ocenili i postawili kropkę nad i. Gdy ostatnio ktoś ją spytał czy bardzo tęskni za Polską, to wróciło. Te uczucia. Dotąd nie udało jej się zamknąć tego trudnego rozdziału. Dotąd to ciągnie za sobą.

Czytaj dalej How are you? Dziękuję, dobrze… część 5

How are you? Dziękuję, dobrze… część 4

img_20170102_101009_492

Anna patrzyła jak z jej kawy unosi się para. Zostać czy uciec z tego cholernego domu, zastanawiała się. Jak pójdzie na górę do łazienki i zobaczy znowu tylko pół wiszącego, podwieszanego sufitu to szlag ją trafi. Zdążyła już posprzątać to co dotąd spadło, część z tego młodszemu synowi na głowę. Zapalił światło, pociągając za sznurek i sufit zaczął spadać. A mówiła Marcinowi, żeby wziąć polskich fachowców jak 2 lata temu robili łazienkę. A wziął angielskich magików, i co? No i właśnie – nico. Wstała, popatrzyła na kawę, ale sięgnęła po torebkę.

Czytaj dalej How are you? Dziękuję, dobrze… część 4

How are you? Dziękuję, dobrze… część 3

img_20170102_101009_492

Anna piła z niesmakiem kawę instant. Ale miała uśmiech na twarzy. Cóż, teściowie wiedzieli, że kocha kawę, tylko nigdy nie spytali jej jaką. Instant była tania, a ta jeszcze miała konkretną datę trwałości : koniec 2015. Miała zdecydowanie specyficzny smak, nie-kawy… Niedzielny lunch u teściów powoli dobiegał końca. Tak bardzo już chciała być w domu. Na szczęście było ciepło, jak nie w styczniu, inaczej zawsze tutaj marzła. Typowa polska oszczędność była tutaj ponad miarę.

Czytaj dalej How are you? Dziękuję, dobrze… część 3

How are you? Dziękuję, dobrze… cześć 2

img_20170102_101009_492

Anna siedziała z kubkiem gorącej herbaty. Zabiłaby za dobrą kawę, ale w szkolnej kantynie nie było ekspresu do kawy, a kawa instant to jest przecież żart. No to mamy prawdziwy początek roku – 3 styczeń, powrót ze spokojnej Nibylandii w domu. Ulubiony Inset Day. Taaa… Z jednej strony kocham go, bo szkoła jest fantastyczna, gdy nie ma w niej dzieci. Cisza i spokój.

Czytaj dalej How are you? Dziękuję, dobrze… cześć 2