How are you? Dziękuję, dobrze… część 4

img_20170102_101009_492

Anna patrzyła jak z jej kawy unosi się para. Zostać czy uciec z tego cholernego domu, zastanawiała się. Jak pójdzie na górę do łazienki i zobaczy znowu tylko pół wiszącego, podwieszanego sufitu to szlag ją trafi. Zdążyła już posprzątać to co dotąd spadło, część z tego młodszemu synowi na głowę. Zapalił światło, pociągając za sznurek i sufit zaczął spadać. A mówiła Marcinowi, żeby wziąć polskich fachowców jak 2 lata temu robili łazienkę. A wziął angielskich magików, i co? No i właśnie – nico. Wstała, popatrzyła na kawę, ale sięgnęła po torebkę.

Czytaj dalej How are you? Dziękuję, dobrze… część 4

How are you? Dziękuję, dobrze … część 1

img_20170102_101009_492

Anna usiadła przy stole. Wszyscy jeszcze spali. Dzisiaj już 2 styczeń, pomyślała, Nowy Rok, nowe plany, nowe cele. No i orka… , pomyślało się jej też. To takie dziwne, w domu mówili po angielsku, właściwie nie wiedziała dlaczego? Mąż Polak, ona Polka, dzieci coprawda urodzone tutaj w Londynie, dziadkowie od strony męża tutaj też zawsze po polsku, a my po angielsku do siebie. Chyba jednak to chore? No, nie, przecież decyzję podjęli we dwójkę, Ona i Marcin dla dobra dzieci i dla niej. Bo już wtedy robiła dodatkowy kurs na nauczyciela. Tylko jeżeli to takie ok, to czemu ja wciąż myślę i gadam do siebie po polsku? Jakaś chora paranoja. Trzeba to zmienić. Po co mi to? Po co mi gadać do siebie po polsku?

Czytaj dalej How are you? Dziękuję, dobrze … część 1

Ja naprawdę lubię angielskie Matki czyli mniej „musieć”…

Princess_Alice_of_Battenberg_with_children

Przyglądam się im każdego dnia, no prawie każdego. Mają do mnie pewną rezerwę, widzę to. W końcu jestem obca. Ale przecież jesteśmy w tym samym Klubie, Matek dzieciom, i tu my mamy widzę, coraz więcej wspólnego… Chyba się zmieniam!

Czytaj dalej Ja naprawdę lubię angielskie Matki czyli mniej „musieć”…